wtorek, 25 grudnia 2012

Święta! :)

pyszny, wilgotny bezcukrowy piernik z marchewki i buraczka

Gotowanie, rodzina, jedzenie, wino, znowu gotowanie, znowu jedzenie.. Lubię to, ale jednocześnie kusi mnie, żeby w przyszłym roku na przekór rozbuchanemu konsumpcjonizmowi zrobić sobie w czasie świąt kilka dni surowej diety :) Ile czasu bym zaoszczędziła! No, ale tymczasem trzeba zmierzyć się z tym, co wyszło w ostatnich dniach z piekarnika i nie tylko, mrozić część smakołyków na czarną godzinę i snuć ambitne plany na kolejny rok.. ;)

Tutaj przepis na ciasto buraczkowo- marchewkowe, tu na pasztet z pestek dyni. Podaję, bo warto spróbować. Wegedzieciak jest niezastąpiony! :)

pasztet z pestek dyni
kotlety sojowe "po grecku" 
makóweczki według receptury mojej mamy, gotowane na mleku sojowym :)

Wesołych i spokojnych wszystkim! Jedzcie dużo warzyw i owoców :P

piątek, 21 grudnia 2012

Katowicka Vegilia



Udało mi się wczoraj dotrzeć na katowicką Vegilię. Co więcej - dotarła też moja siostra i jej wszystkożerna znajoma :) Spotkanie było bardzo sympatyczne, gości zaskakująco (nawet dla organizatorów, jak usłyszałam) dużo, a jedzonko przepyszne! Zostaliśmy uraczeni świetną soją po grecku, gorącym bigosem, barszczem, świeżym domowym chlebem, pasztecikami z grzybami, michą makówek, pomarańczowo-czekoladowymi muffinkami, murzynkiem z fantastyczną kakaowo-orzechową polewą... Nie sposób wszystkiego wymienić, bo wybór był naprawdę wielki! Przez to oczywiście "przejadłam" cały film, który był wyświetlany, czyli "Making the Connection" i niewiele z niego do mnie dotarło ;) Za to skupiłam się bardziej na ciekawej dyskusji z panią dietetyk, która z dużą wiedzą i zaangażowaniem mówiła o wegańskiej diecie.
Generalnie Katowicka Viva! mile mnie zaskoczyła i postaram się wpadać, jeśli w przyszłości będą coś organizować :)

Muszę się jeszcze pochwalić ciastem, jakie dzisiaj upiekłam :) Wyzwanie było duże, bo ciasto było urodzinowym ciastem dla taty - prawdziwego sernikowego wielbiciela! Ale okazało się, że z dobrym przepisem, masą fajnych składników i odrobiną serca można wymodzić coś naprawdę pysznego (tata bardzo chwalił, a to jakiś wyznacznik ;) ) Przepis z bloga kulinarne ekscesy. Polecam!

serniczek z tofu :)




I jeszcze ostatnie smakołyki - owsiane ciasteczka na bananach z listopadowego Vege pieczone na krakowską Kuchnię Społeczną i dziko przecenione jogurciki sojowe z Tesco ;) Pycha!







A teraz już jestem w domu i planuję wegańskie pyszności na święta. Zarzekałam się, że nie spędzę w tym roku 3 dni w kuchni, ale jak znam życie to wyjdzie jak zwykle ;) Co zrobić, jeśli uwielbiam ten przedświąteczny kuchenny galimatias..! A w planach takie cuda jak kotlety sojowe po grecku, groch z kapustą, pasztet z pestek dyni (wychwalany na wegedzieciaku), domowy chleb, makówki z mamą szykowane, piernik z marchewki i buraczków.. Już mi ślinka cieknie :P

środa, 19 grudnia 2012

Przepyszna jaglanka śniadaniowa





Ameryki tu nie odkryję - kasza jak to kasza, smaczna, zdrowa, szybka. A że to jaglanka to można powiedzieć, że najszybsza, najzdrowsza chyba i najbardziej uniwersalna (najsmaczniejsza jak dla mnie gryczana! :) ). Kaszę na śniadania w formie dowolnej - na słodko, słono, curry-owo, z pestkami, z tahiną, z warzywami w środku i na zewnątrz, na mleku sojowym, na soku pomidorowym... - nauczyłam się jeść dzięki wegedzieciakowi. Do dziś jestem niepomiernie wdzięczna pomysłodawczyni akcji "kaszojedzenia", dzięki niej jem zdrowiej i nie wpadam w panikę, kiedy nie mam chleba w domu przez kilka dni (kupny jem rzadko, a nie zawsze jest czas i chęć na pieczenie własnego zakwasowca). Kasza - a nawet z 5 rodzajów kaszy! - jest przecież w szafce zawsze :)

Dzisiejsza jaglanka to:

- 50g suchej kaszy jaglanej,
- 10g otrębów owsianych,
- pół średniej marchewki (druga połowa zjedzona w czasie gotowania kaszy :),
- 4 małe daktyle suszone,
- kilka migdałów,
- duża kostka (10g) czekolady b. gorzkiej (85% kakao),
- wióry kokosowe,
- cynamon

Do gotującej się wody (z dodatkiem resztki mleko sojowego własnej roboty, ale i bez niego się obejdzie) wsypałam jaglankę i startą na grubych oczkach tarki marchewkę. Po ok. 10 minutach dodałam otręby i posiekane daktyle, dolewając jednocześnie trochę gorącej wody. Pogotowałam jeszcze chwilę, żeby wszystko było miękkie i gęste. Przyprawiłam cynamonem, wymieszałam, przełożyłam do miseczki. Na górę poszła pokrojona drobno czekolada, posiekane migdały i kokosowe wióry. To tyle. Przepychota! :)

Jednocześnie stwierdzam, że tak bardzo gorzka czekolada jest dla mnie niejadalna samopas (tzn. jest jadalna, ale bez szczególnej przyjemności..). Za to kiedy rozpływa się delikatnie na porcji gorącej kaszy czy owsianki to prawdziwa wspaniałość! Wtedy już nie razi to, że jest niesłodka, a jedna kostka nadaje charakter całej śniadaniowej porcji :)

Przepis dodaję do jaglanej akcji  Quchni wege



Jeszcze parę słów o wczorajszej Wegilii, na którą zapraszałam w ostatnim poście. Okazało się, że goście dopisali nawet bardziej niż się tego spodziewaliśmy :) Było nas naprawdę dużo, atmosfera gorąca, a jedzonko pyszne. Miejsca było trochę mało jak na tylu ucztujących, ale myślę, że wszystkie pozytywne aspekty przysłoniły związane z tym niedogodności! :) Niestety, przejęta pieczeniem pasztetu i produkcją sałatki w ilościach hurtowych zapomniałam wziąć z mieszkania aparatu i nie miałam możliwości uwiecznić kulinarnych wspaniałości na Wegilijnym stole.. Ale zdjęcia były robione i mam nadzieję, że pojawią się wkrótce na stronie wydarzenia.

Jeśli czas i energia pozwolą, jutro będę uczestniczyć w kolejnej Wegilii, tym razem w Katowicach :) Bardzo się na to cieszę, bo w końcu Katowice bliższe mojemu pochodzeniu  i sercu (zgodnie z ideą lokalnego patriotyzmu ;), a nie miałam jeszcze okazji poznać tamtejszej braci wegetariańsko-wegańskiej! Trzymam kciuki,żeby jutro się udało!

środa, 12 grudnia 2012

Wegańska wigilia w Krakowie - zapraszam!


Po długich i burzliwych obradach ekipy krakowskiej Vivy! .. udało się! :D Zaplanowaliśmy kolejne przedświąteczne spotkanie benefitowo-potluckowe na wtorek, 18 grudnia o 20:00. Przygotujemy kojarzące się z zimowymi świętami - oczywiście wegańskie - pyszności, takie jak pierogi z kapustą, barszcz, piernikowe ciacha i inne. Miejsce zbiórki to sympatyczne, stosunkowo nowe miejsce na wegetariańskiej mapie Krakowa, czyli ekologiczny bar Spółdzielnia na ul. Meiselsea 11. Na wejściu zrzucamy się po 10zł na bieżącą działalność Vivy! - przede wszystkim wsparcie ogólnopolskiej kampanii Antyfutro. Jest też druga opcja, dla tych, którzy zamiast płacić wolą podzielić się z innymi własnoręcznie przygotowaną wegańską potrawą - może to być blacha fajnego ciasta, micha sałatki czy sojowe po grecku. Kreatywność i zaangażowanie mile widziane! :)
Zapraszam wszystkich gorąco! Sama już się szalenie cieszę na ten wieczór :) Aha, tutaj można zobaczyć wydarzenie na fejsbuku i się dołączyć, jeśli kto chętny.

Przy okazji szybciutko wrzucam kilka ostatnich fotek zrobionych nowym aparatem. Stwierdziłam w związku z nimi dwie rzeczy:
1) wreszcie muszę przyznać rację wszystkim "jedzeniowym" blogerom, którzy narzekają na utrudnione pstrykanie zdjęć w zimowych miesiącach.. (do tej pory wydawało mi się to przesadzone - aż sama zaczęłam odczuwać ten problem ;) )
2) muszę się jeszcze duuużo nauczyć o obsłudze aparatu nie polegającej tylko na procedurze "włącz-pstryknij"

Za jakość zdjęć przepraszam, serdecznie za nią żałuję..

Mój bardzo niestandardowy, mocno recyklingowy kalendarz adwentowy :D Nie sprzedają takich z gorzką czekoladą, więc musiałam wziąć sprawy w swoje ręce!

Wciąż trzymam się dzielnie i wyjadam tylko słodycze, które mi się danego dnia należą ;)

Absolutny standard, chyba niemogący się znudzić - shake banan + inne owoce + sałata (doskonały do pracy na pracą - inżynierską)

Gęęęęsta grochówa - odkryłam swoją miłość do zup i, o dziwo!, całkiem przyzwoitą umiejętność ich gotowania :)

Kolejna ciekawostka - pełnoziarniste spagetti w sosie "serowym" (tofu zmiksowane z odrobiną wody, płatkami drożdżowymi, tahini i mnóstwem przypraw) - pycha!




Przepisów nie podaję, bo dania nie są wymyślne, robione z głowy (czyli z niczego :), na oko i według własnego widzimisię. Ale może ktoś się zainspiruje.

Pozdrawiam i ciepłego wieczoru życzę!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Urodzinki i zdjęć parę

No cóż, w ubiegłym tygodniu postarzałam się o rok.. Ale nie pozostawiłam tego bez echa - świętowałam najpierw wśród braci studenckiej, a dzień później - z najbliższą rodziną. Imprezy, że tak powiem, o różnych profilach, lecz obydwie równie przyjemne :D Jako że od rodziców dostałam nowy aparat foto, mogę podzielić się kilkoma obrazami.
Prezenty urodzinowe+mikołajowe (rodzina zna mnie lepiej, niż ja sama!) - do tego jeszcze aparat, którym robiłam zdjęcie

Niespodziewane "przyjęcie" po powrocie z Krakowa - wegański marchewkowiec, sałatka siostrzanej produkcji i "kwitnąca" herbata :)

No tak, nieobecna połowa butelki wina wylądowała w moim przepastnym kieliszku ;) A amarantuski właśnie wcinam - pycha!



Musiałam się pobawić ciekawymi funkcjami nowego aparatu..
..i - oczywiście - upiec coś w cudnej choinkowej foremce! Pierwsze, próbne drzewko zostało szybko pozbawione dolnych gałązek ;)

    

Z nowym aparatem planuję wreszcie zacząć od czasu do czasu wrzucać zdjęcia posiłków, odkrywanych składników i przypraw, czy innych ciekawostek. Zobaczymy, na ile czas pozwoli :)

sobota, 1 grudnia 2012

Liebster blog - moje nominacje

Zostałam niedawno - zupełnie niespodziewanie - zaproszona do zabawy Liebster blog. Odpowiedziałam na 11 pytań autorki bloga http://vegarnkowo.blogspot.com/. Następnym krokiem jest wybór 11 ulubionych blogów i zadanie autorom/autorkom własnych pytań. Jako że jestem pasjonatką buszowania po wegańskich/wegetariańskich blogach to znalezienie 11 szczególnie wartościowych nie sprawia mi większego problemu ;) Aczkolwiek zaznaczam - jeśli nominowani są już zmęczeni tego typu zabawami/nie mają czasu/ochoty to do niczego nie zmuszam. Jest mi miło zaprosić Was do udziału.

Oto pytania:

1. Najlepsze wspomnienie za szkolnej stołówki.
2. Najgorsze wspomnienie ze szkolnej stołówki.
3. Wino czy kompot?
4. Zbieranie owoców czy produkcja dżemów?
5. Talerz - kwadratowy czy okrągły?
6. Święta - zimowe czy wiosenne?
7. Wolisz gotować dla siebie, dla najbliższych,czy dla stada znajomych? ;)
8. Czy zdarza Ci się jeść w środku nocy?
9. Kto gotuje w rodzinnym domu?
10. Kuchnia polska czy japońska?
11. Czy prowadzisz zeszyt z przepisami?

Wybrane przeze mnie blogi:
 - http://szpinakowawrozka.blogspot.com/
- http://zdrowa-kuchnia-sowy.blogspot.com/
- http://laktoowo.blogspot.com/
- http://icantbelieveitsvegan-veganstories.blogspot.com/
- http://matkaweganka.blogspot.com/
- http://smakoterapia.blogspot.com/
- http://garnkofilia.blogspot.com/
- http://przepis-na-usmiech.blogspot.com/
- http://rozstanatomia.blogspot.com/
- http://pamietnikwegetarianki.wordpress.com/
- http://weganizmdomowy.blogspot.com/

Nie wszystkie z nich są bezmięsne, ale na te chyba najczęściej zaglądam :)
Pozdrawiam ciepło autorów/autorki (hmm.. zdaje się, że we wszystkich przypadkach jednak to drugie ;), a wszystkim - miłego weekendu życzę!