sobota, 25 października 2014

Migawki z wegańskiego lata



Jestem skazana na wolontariat.. ;) Tym razem trafiłam na stronę http://www.workaway.info/ . Z powodu ograniczonego budżetu i czasu zamiast do Peru pojechałam na Słowację. W miejscowości Malacky pomagałam uroczemu Danielowi rozkręcić wegański catering. To jakieś 30km na północ od Bratysławy, gdyby ktoś był w okolicy, polecam - od poniedziałku do piątku wczesnym popołudniem można zjeść niedrogi lunch i pogadać ze świetnymi ludźmi! (http://www.vegos.sk/). A ja przy okazji trochę pojeździłam autostopem, pohasałam po Małych Karpatach, a do tego dobre jedzenie i piwo..

Widok z tarasu domu, w którym mieszkałam.

Knajpka w Bratysławie, dla zdystansowanych weg(atari)an ;)

Jedna z naszych propozycji lunchowych

I widoczny efekt działania tamtejszej grupy aktywistów
Takie spagetti zrobiliśmy :)

Zupa i drugie w profesjonalnych pudełkach

Zdjęcie z serii: "dobre piwo w dobrym miejscu"

No i gdzie można było iść..? ;)

Tak mieszkańcy Bratysławy edukują się na temat Powstania Warszawskiego. Byłam wzruszona.

Załapałam się nawet na lokalny targ eko/handmade. Sprzedawaliśmy seitanowe burgery. Chutilo! :D

I cuda z Kauflandu w Malackach. Milion smaków tofu i jeszcze więcej wegańskich pomazanek.
Zresztą mają te cuda też w małych sklepikach. Tęsknię!


3 komentarze:

  1. Mega! Nabrałam ochoty na takie spaghetti z pulpetami... I nakupiłabym sobie tych pomazanek :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przez 5 tygodni miałam problem ze spróbowaniem wszystkich smaków ;) Ale po wypróbowaniu większości stwierdzam, że Sojakrem i tak najlepszy! (a w najbliższym tygodniu będę w Warszawie i zamierzam się po niego udać do Evergreen, sasasasa! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, nominowałam Cię do zabawy - wszystkie szczegóły na stronie: http://jak-wykarmic-meza.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń